Pożegnanie z Bogdanką

bogdanka.jpg

Jan Łopata był gościem nadzwyczajnej sesji sejmiku wojewódzkiego w Łęcznej, poświęconej konsolidacji kopalni Bogdanka z elektrownią Kozienice i koncernem Enea. Poniżej przedstawiamy artykuł z Kuriera Lubelskiego poświęcony temu wydarzeniu.

Galeria zdjęć z sesji…


POLSKA SOLIDARNA WEDŁUG PIS
KONSOLIDACJA, NA KTÓREJ TRACIMY

Wygląda na to, że na nic zdadzą się stanowiska samorządowców i protesty związkowców. Rząd podjął już decyzję dotyczącą przyszłorocznej konsolidacji kopalni Bogdanka z elektrownią Kozienice i koncernem Enea. – Sprawa jest przesądzona – nie miał wczoraj złudzeń Stanisław Stachowicz, prezes kopalni. – Rzeczywiście decyzja już zapadła – przyznał Jerzy Chróścikowski, senator PiS.

Radni wojewódzcy zwołując na wczoraj nadzwyczajną sesję poświęconą kluczowym kwestiom dla regionu, jak m.in. przyszłości Bogdanki, liczyli, że uda się znaleźć jakieś rozwiązanie i położyć tamę zakusom rządu na sztandarową firmę Lubelszczyzny. Dlatego na obrady zaprosili parlamentarzystów wszystkich partii oraz przedstawicieli władzy państwowej w terenie. Jednak okazało się, że zwycięska partia nie zamierza się tłumaczyć ani dyskutować na ten temat. Z 11-osobowego grona parlamentarzystów PiS, którzy dostali się na Wiejską dzięki głosom mieszkańców Lubelszczyzny, do Bogdanki, gdzie odbywała się sesja wyjazdowa sejmiku, przyjechał jedynie senator Jerzy Chróścikowski. Nie pojawili się również wojewoda ani wicewojewoda. Przedstawicieli rządu w terenie reprezentował Krzysztof Pawlos, p.o. dyrektora wydziału skarbu państwa i przekształceń własnościowych Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Jeśli jeszcze ktoś miał nadzieje, że Bogdankę da się uratować, to stracił ją po wystąpieniu prezesa kopalni:
– Sprawa została już przesądzona. Naszym celem powinno być obecnie zagwarantowanie możliwości realizacji programu inwestycyjnego, który przewiduje dwukrotną rozbudowę możliwości wydobywczych kopalni, a w późniejszym okresie budowę nowoczesnej elektrowni na Lubelszczyźnie – przekonywał Stanisław Stachowicz.
Że rzeczywiście nie ma ratunku potwierdził senator Chróścikowski: – Decyzję w sprawie konsolidacji podjął jeszcze poprzedni rząd. PiS musi ją realizować, by – jak wyjaśniał na spotkaniu z nami premier Kaczyński – uratować Polskę, by państwo normalnie funkcjonowało. Obecnie jedyne co możemy zrobić, to zadbać, by dotychczasowe dochody kopalni zostały na miejscu – argumentował.
Te wyjaśnienia nie przekonały jednak biorących udział w sesji. – Ja rozumiem, że rząd musi realizować zobowiązania poprzedników. Jednak to bardzo dziwne rozumienie Polski solidarnej. Tego typu restrukturyzacja sprowadzi bowiem Lubelszczyznę do roli wyrobnika. Obedrze nasz region z infrastruktury, licznych imprez sportowych i kulturalnych, które odbywały się dzięki kopalni. Odbije się na kondycji gospodarstw domowych – wyliczał Włodzimierz Karpiński, poseł PO. Wtórował mu kolega partyjny Stanisław Żmijan:
– Jak te pomysły mają się do unijnej zasady dotyczącej zrównoważonego rozwoju regionów? Bolesław Borysiuk, poseł Samoobrony, apelował, by mimo wszystko się nie poddawać: – Wciąż jest szansa. Musimy podjąć poważną dyskusję na ten temat.
Broni nie zamierzają składać także radni wojewódzcy. – Wszelkimi dostępnymi metodami będziemy bronili kopalni – zapowiedział Edward Wojtas, marszałek województwa. Radykalnych rozwiązań domagał się Krzysztof Kamiński, radny PO: – To, co się nam szykuje, to absurd gospodarczy. W demokracji jedyną drogą, by się przeciwstawić takim pomysłom, jest protest społeczny. Poprzyjmy protestujących – wezwał. Po czym wręczył związkowcom kilof: – By przełamać nim twardogłowy opór rządu – wyjaśnił Kamiński.
Na koniec sejmik przyjął stanowisko, w którym poparł związki zawodowe kopalni występujące przeciwko planom włączenia spółki do holdingu: – Domagamy się od rządu RP zweryfikowania zamierzonego kierunku konsolidacji i uwzględnienia w tym procesie także interesów Lubelszczyzny. Oczekujemy od parlamentarzystów ziemi lubelskiej, że bez względu na przekonania polityczne poprą nasze stanowisko i dołożą wszelkich starań, by rząd nie podejmował decyzji szkodliwych dla woj. lubelskiego.
Wczoraj radni przyjęli również stanowiska dotyczące sytuacji i zagrożeń w Cukrowni Wożuczyn, Lubelskich Zakładach Energetycznych Lubzel S.A., Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie oraz 3. Brygadzie Zmechanizowanej Legionów im. Romualda Traugutta w Lublinie.

Katarzyna Lewandowska

CO STRACIMY

Koncepcja konsolidacji Lubelskiego Węgla ,,Bogdanka” S.A. ze spółkami sektora elektroenergetycznego: Enea S.A. i Elektrownią Kozienice S.A. spowoduje przeniesienie centrum decyzyjnego poza Lubelszczyznę oraz wymusi na kopalni realizowanie celów strategicznych grupy kapitałowej, które nie są przecież związane z Lubelszczyzną. Jakie będą tego konsekwencje dla regionu? M.in. redukcja zatrudnienia w Bogdance, jak i w firmach z nią współpracujących, zmniejszenie wpływów z podatków lokalnych, ograniczenie liczby kontraktów sponsorskich w woj. lubelskim.

BĘDZIE STRAJK?

W ubiegłym tygodniu komitet protestacyjny zorganizował w Bogdance referendum. Ponad 90 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko rządowym planom oraz za strajkiem, jeśli miałyby one wejść w życie. Przewodniczący komitetu protestacyjnego, skupiającego wszystkie związki zawodowe działające w Bogdance Bogusław Szmuc zapowiedział wczoraj, że związkowcy będą protestować: – Nie możemy dopuścić do tego, żeby rząd rozwiązywał problemy polskiej elektroenergetyki kosztem naszej kopalni. Jeśli miałoby do tego dojść, to będzie protest, jakiego Lubelszczyzna jeszcze nie widziała – zagroził.

Źródło: “Kurier Lubelski”, 26 września 2006 r.