Co nam ta Unia daje

sejm-27t.jpg Sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za 2008 r. - wystąpienie posła Jana Łopaty w imieniu Klubu Poselskiego PSL:

Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt zabrać głos w sprawie wykonania budżetu państwa w roku 2008. Rzeczywiście wyjątkowa to sytuacja, że na tym samym posiedzeniu Sejmu omawiamy, przyjmujemy sprawozdanie z wykonania budżetu za rok ubiegły i jednocześnie, a przecież miało to miejsce wczoraj, debatujemy nad nowelą budżetu roku bieżącego. Zwracam uwagę na tę zbieżność, by jeszcze raz podkreślić, uzmysłowić nam wszystkim, jak jesteśmy uzależnieni od procesów zachodzących w gospodarkach światowych, jakie mają one na nas wpływ, niestety, tym razem negatywny.
Niezależnie od ocen, jakie już z tej trybuny padały, i od tego, jakie słowa jeszcze padną, wiedza o procesach zachodzących w świecie jest podstawą obiektywnej oceny. Rok 2008 był wyjątkowy, jeśli chodzi o procesy, nagłe zdarzenia, tak to określę, które wybuchły za wielką wodą, a rozlały się najpierw na instytucje finansowe, by odbić się również na realnej gospodarce. W pierwszym półroczu 2008 r., a właściwie w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku, gospodarka polska znajdowała się w okresie silnego wzrostu, obejmującego w zasadzie wszystkie główne jej sektory. Następował szybki wzrost konsumpcji, jak również inwestycji, a to z kolei przyczyniało się do wzrostu popytu na pracę i do zmniejszenia bezrobocia. Chciałbym tu zauważyć, bo myślę, że warto, iż poziom bezrobocia okazał się najniższy, odkąd prowadzone są badania tego typu, czyli od 1992 r. Spadek bezrobocia pociągnął za sobą zaś znacznie większą dynamikę płac; większą od tej, która by wynikała ze wzrostu wydajności pracy. Zjawisko, o którym mówię, najlepiej można zobrazować, podając konkretne dane. Jeśli chodzi o produkt krajowy brutto, wzrost PKB w pierwszych dwóch kwartałach kształtował się na poziomie ok. 6%; jest on wynikiem wzrastającego spożycia o ok. 5,5% i inwestycji rosnących w tempie 15–16%. Eksport w tym samym okresie wzrastał o 10–11%. W IV kwartale 2008 r., gdy wiele gospodarek świata wpadało w recesję, w Polsce PKB wzrastał nadal o 3%, przy spożyciu wzrastającym o 3,5% i inwestycjach wzrastających o 4%. To nadal były dobre wyniki, ale wskazywały już określoną tendencję, pewien niedobry trend, z którym w roku 2009 mamy do czynienia. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że eksport w IV kwartale spadł o 1%, i uwzględnimy, że kryzys do Polski dociera – tak to określę – przede wszystkim kanałem eksportu, był to na pewno dzwonek ostrzegawczy. Inny kanał przerzutowy światowego kryzysu – będę się już trzymał tej nomenklatury – to niestabilność kursów walutowych. Zjawiska, które w Polsce zaistniało w II półroczu 2008 r. – dużej i nagłej deprecjacji polskiej waluty, nie można tłumaczyć tylko obiektywnymi przyczynami związanymi z pogorszeniem się ocen sytuacji wszystkich tzw. wschodzących rynków, czy też z utrudnionym dostępem do kapitału, bo to jest tylko część prawdy. Występowało również, i to z dużym nasileniem, zjawisko spekulacji. Złożone instrumenty finansowe zaproponowane polskim dobrym przedsiębiorstwom w postaci opcji walutowych, spowodowały drenaż naszych firm z kapitału, co przy utrudnionym dostępie do kredytu spowodowało również upadek wielu z nich. Dyrektywa Unii Europejskiej, która mogła zapobiec tego typu spekulacjom, mogła i powinna w Polsce funkcjonować już od dawna. Dziwnym, nader dziwnym zbiegiem okoliczności poprzedni parlament tego nie dokonał, a ustawa przyjęta dzięki pracy tego parlamentu decyzją pana prezydenta Rzeczypospolitej skierowana została do rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny, przy tym zaś projekty ustaw, w których podjęto próby zmierzenia się z problemami opcji walutowych, żeby pomóc pozostawionym samym sobie firmom, również nie mogą doczekać się rozpatrzenia przez Sejm. To naprawdę zastanawiająca sytuacja.

Wysoka Izbo! To oczywiście tylko część zjawisk opisujących zachodzące procesy, które w sposób decydujący wpłynęły na kształt budżetu zrealizowanego w roku 2008. Zarówno Komisja Finansów Publicznych, jak i komisje branżowe w zdecydowanej większości przedstawiły wnioski o pozytywne oceny wykonania swych części budżetowych. Analiza wykonania budżetu państwa w 2008 r. przedstawiona przez Najwyższą Izbę Kontroli również zawiera konkluzję o zadowalającym wykonaniu zarówno dochodów, jak i wydatków w ubiegłym roku, choć oczywiście prezentuje wiele krytycznych uwag w obu tych obszarach. Jeśli chodzi o dochody budżetu państwa, były one niższe o 10,1% w stosunku do prognoz zawartych w ustawie budżetowej i wyniosły 253,5 mld zł, w tym tylko 14,7 mld zł to środki z Unii Europejskiej. Tyle zapisano w dochodach budżetu państwa. Łącznie Polska otrzymała z Unii Europejskiej środki w wysokości 26,9 mld, przy udziale Polski w budżecie Unii w wysokości 12,2 mld. Dodatnie saldo rozliczeń Polski z Unią Europejską wyniosło w 2006 roku 10,6 mld, w 2007 r. – 17,3 mld, w 2008 r., jak powiedziałem – 14,7 mld. Przytaczam te dane, gdyż wielekroć spotykam się, jak i państwo posłowie, z pytaniem, co nam ta Unia daje, oczywiście w kontekście finansowym, więc myślę, że warto te dane przytaczać. W strukturze dochodów, podobnie zresztą jak w latach ubiegłych, największy udział mają dochody podatkowe, które stanowią aż 86,6% i chociażby z tego powodu zasługują na bliższą prezentację oraz, jak myślę, również dlatego że w Polsce toczy się ostra polemika o założeniach budżetowych na rok 2010 w kontekście ewentualnego wzrostu podatków. A więc podatki pośrednie, które przeważają w dochodach podatkowych i które stanowią około 70%, zrealizowano w wysokości o 6,8% niższej niż zakładano w ustawie budżetowej. Przypomnę, że w ustawie zakładano dochody ogółem z podatków pośrednich w kwocie 153 778 mln zł, w tym z podatku VAT-owskiego, od towarów i usług – 101 783 mln, z podatku akcyzowego – 50 490 mln i w najmniejszej pozycji, z podatku od gier losowych – 1405 mln. Największy spadek dochodów, co też tu już przytaczano, zanotowano w podatku VAT – 8,9%, co – biorąc pod uwagę kwotę, którą wcześniej wymieniłem i która była planowana w budżecie – oznacza bardzo znaczący spadek. W podatku akcyzowym spadek też jest znaczący – 3,3%. Mam wątpliwości, czy jedyną przyczyną tego stanu rzeczy było zawyżone prognozowanie, jak zasygnalizowano w omówieniu budżetu. Moim zdaniem nie tylko. To są w sumie dobre przykłady, żeby pokazać, że nie do końca przemyślane, czasami mechaniczne manipulowanie zarówno stawkami, jak i ogólnymi prawami podatkowymi skutkuje takim właśnie zjawiskiem. Przypomnijmy sobie, ile razy chociażby w tej kadencji Sejmu Wysoka Izba zastanawiała się nad zmianami regulacji podatkowych. W grupie podatków bezpośrednich podstawową pozycję stanowił podatek dochodowy od osób fizycznych, z zaplanowanych dochodów – 38 658 mln wykonanie było o 6,9 wyższe. To niewątpliwie pozytywne zjawisko, ponieważ pośrednio zaświadcza o stanie rynku pracy, jak również o naszej wewnętrznej konsumpcji, głównego filaru, jak wcześniej mówiłem, naszych dobrych wyników ekonomicznych w roku ubiegłym. Dane z tego roku również wskazują na to, że, jak donosi prasa: Kryzys wszędzie, a Polacy kupują bez opamiętania. Toczy się w Polsce również dyskusja o wysokości stawek podatku PIT czy też o zastosowanych ulgach, mam tu na myśli tzw. becikowe. W kontekście tego przypadku, moim zdaniem, regulacje powinny zostać zmienione, aby obejmowały rodziny, w których ta ulga jest zauważalna i oczekiwana. Ale jakby na to nie patrzeć, jakby tego nie oceniać: więcej pieniędzy u obywatela, to świeży oddech w gospodarce. To główny filar naszego pozytywnego myślenia o wynikach roku bieżącego. Podatek od osób prawnych zaplanowany w wysokości 27 159 mln zł – to jest o 10,7% wyższy niż wykonanie w roku 2007 – został wykonany w całości, co też uznać należy za duży sukces naszej gospodarki, zważywszy na niekorzystne wskaźniki makroekonomiczne. Wydatki budżetu w 2008 r. Te kwoty budzą najwięcej kontrowersji i emocji. Ze względu na upływający czas chciałbym wymienić tylko kilka istotnych zjawisk. Otóż ogólne wydatki zostały wykonane w 89,9% w stosunku do ustawy budżetowej. Na takim poziomie wykonania zaważyły przede wszystkim kwoty niewykonania wydatków na obronę narodową – niższe o 24,7% w stosunku do planu – o czym też już była mowa. Nie mam czasu na omówienie deficytu budżetowego, który rzeczywiście był mniejszy o 10% niż zakładano w ustawie budżetowej i wyniósł 24 346 mln zł, ale w kontekście tego, co powiedziałem, jeśli chodzi o obronę narodową, wybór mniejszego zła był w tym przypadku chyba niewłaściwy. I na zakończenie dwa zdania o małych pozycjach budżetowych, ale, moim zdaniem, świetnie ilustrujących dość wyraźny sceptycyzm wyrażany wczoraj przez kolegę klubowego Andrzeja Pałysa co do ustawy o finansach publicznych. Otóż wpłaty z zysku gospodarstw pomocniczych wyniosły w roku ubiegłym 35 186 tys. przy dotacji budżetowej 7545 tys. Obawiamy się, że tej kreatywności, tej różnicy, jeżeli chodzi o dochody i dotacje, przy zmianie ustawy nie będzie. Wysoka Izbo! Klub Poselski Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu państwa za rok ubiegły i za udzieleniem absolutorium rządowi Rzeczypospolitej. Dziękuję bardzo.

http://www.psl.org.pl/?news=2523